"Widząc to Szymon Piotr padł
Jezusowi do kolan i powiedział: “Panie, odejdź ode mnie, bo ja jestem
grzesznym człowiekiem". (Łk 5, 8)
Poniżej, krótka ale bardzo
aktualna refleksja, której tłem jest biblijny tekst Łk 5, 1-11 (cudowny
połów ryb). Jej autorem jest hiszpański teolog José Antonio
Pagola.
Tekst został opublikowany na
internetowej stronie Instytutu Unisinos Humanitas (IHU).
Zachęcam do przeczytania.
WCejnog
(Tłumaczenie z języka portugalskiego)
Refleksja
Opis "cudownego połowu ryb" na
jeziorze Galilejskim był bardzo popularny wśród pierwszych chrześcijan.
Niektórzy ewangeliści umieścili ten epizod, ale tylko Łukasz kończy go
wzruszającą sceną, której bohaterem jest Szymon Piotr, będący wiernym uczniem,
ale jednoczesnie grzesznikiem.
Piotr jest człowiekiem wiary,
uwiedzionym przez Jezusa. Słowa Jezusa znaczą dla niego więcej niż
jego własne doświadczenie. Piotr wie, że w południe nikt nie wypływa
na jezioro aby łowić ryby, tym bardziej jeśli nic nie brało w ciągu nocy. Ale
że to mówi Jezus, więc Piotr ufa Mu całkowicie: "... na Twoje
słowo zarzucę sieci".
Piotr jest równiez człowiekiem o
szczerym sercu. Zaskoczony obfitym połowem ryb, "upada Jezusowi do
kolan" i z godną podziwu spontanicznością mówi Mu: "Panie,
odejdź ode mnie, bo ja jstem grzesznym człowiekiem". Piotr
wyznaje przed wszystkimi że jest grzesznikiem i że jest
zupełnie niegodnym by żyć blisko Jezusa.
Nie przestrasza Jezusa to, że przy Nim
znajduje się grzeszny uczeń. Wręcz przeciwnie, czując się grzesznikiem, Piotr
będzie mógł lepiej zrozumieć Jego przesłanie o przebaczeniu wszystkim i
przygarnianiu zwłaszcza grzeszników i niepożądanych. "Nie
bój się. Odtąd bowiem będziesz łowił ludzi". Jezus pozbawia go
strachu bycia grzesznym uczniem i wiąże go ze Swoją misją zbierania i
przywoływania mężczyzn i kobiet wszystkich kondycji do stania się częścią
Bożego planu zbawczego.
Dlaczego Kościół tak opiera
się przed wyznaniem swoich grzechów i uznania potrzeby swojego
nawrócenia? Kościół jest Jezusa Chrystusa, ale przecież nie
jest Jezusem Chrystusem. Nikt nie może się dziwić, że Kosciół ma grzechy. Kościół
jest "święty", ponieważ żyje ożywiany przez Świętego Ducha
Jezusa, ale jest "grzeszny", ponieważ często opiera się
temu Duchowi i oddala się od ewangelii. Grzech istnieje w wierzących
i w instytucjach; w hierarchii i w ludzie Bożym; w
pasterzach i we wspólnotach chrześcijańskich. Wszyscy potrzebujemy
nawrócenia.
Bardzo poważnym problemem jest
przyzwyczajanie się do ukrywania prawdy, gdyż niemożliwia nam to otwieranie się
na nawrócenie i odnowę w sposób zobowiazujący.
Z drugiej strony, czyż nie
jest bardziej ewangelicznym Kosciół kruchy i wrażliwy, który ma
odwagę wyznania swoich grzechów, niż Instytucja bezskutecznie starająca
się ukryć przed światem swoje nieszczęścia? Czyż nie są bardziej wiarygodne
nasze wspólnoty, gdy współpracują z Chrystusem w dziele ewangelizacji, pokornie
uznając swoje grzechy i zobowiązując się do życia coraz bardziej
ewangelicznego? Czyż nie mamy wiele do nauczenia się jeszcze dzisiaj od
wielkiego apostoła Piotra, wyznając swoje grzechy u stóp Jezusa?
Źródło: IHU - Notícias
Nenhum comentário:
Postar um comentário