“Jezus mu odparł: «Powiedziano: Nie będziesz
wystawiał na próbę Pana, Boga swego»”. (Łk
4,12)
Moim zdaniem, komentarze napisane przez
José Antonio Pagola są ciekawe i bardzo aktualne, i mogą służyć ogromną pomocą
tak dla katolików, jak i dla wszystkich chrześcijan dzisiejszych czasów.
Publikowanie takich niezwykłych tekstów w moim blogu Indagações-Zapytania to konkretny
sposób do przyczynienia się choć troszeczkę do ich upowszechniania. Dobrymi
rzeczami powinniśmy się dzielić z innymi, nieprawdaż?
Poniżej bardzo konkretna refleksja,
której tłem jest biblijny tekst Łk 4,1-13 (Kuszenie Jezusa na
pustyni).
Została ona opublikowana na
internetowej stronie Instytutu Unisinos Humanitas (IHU).
Zachęcam do przeczytania.
WCejnóg
(Tłumaczenie z języka portugalskiego)
Refleksja
Według Ewangelii, pokusy jakich
Jezus doświadcza właściwie nie są pokusami w znaczeniu moralnym. Są sytuacjami,
w których są Mu proponowane błędne sposoby rozumienia i przeżywania Jego misji.
Dlatego też Jego reakcja służy i nam jako wzór dla naszego moralnego
postępowania, jak również jako ostrzeżenie, abyśmy nie oddalali się
od misji, którą Jezus powierzył swoim uczniom.
Przede wszystkim, Jego pokusy pomagają
nam identyfikować z większą świadomoscią i
odpowiedzialnością te, na które dzisiaj jest wystawiony Jego Kościół i ci
wszyscy, którzy go tworzą. Jak możemy być Kościołem wiernym Jezusowi,
jeśli nie jesteśmy świadomi najbardziej niebezpiecznych pokus, które dzisiaj
mogą nas oddalać od Jego projektu i Jego stylu życia?
W przypadku pierwszej pokusy, Jezus rezygnuje z używania Boga, aby
"przemienić" kamienie w chleb, a tym samym aby zaspokoić swój głód. Taką
drogą nie pójdzie. Nie będzie żył szukając zaspokojenia swego własnego
interesu. Nie będzie używał Ojca w sposób egoistyczny. Będzie się
karmił żywym słowem Boga; tylko dla nakarmienia rzeszy głodnych ludzi
będzie "rozmnażać" chleb.
Prawdopodobnie ta pokusa jest
najpoważniejsza dla chrześcijan w krajach bogatych: używać
religii do uzupełnienia naszego materialnego dobrobytu, do uspokojenia naszych
sumień i do eliminowania z naszego chrześcijaństwa współczucia, stając się
głuchymi na głos Boga, który nadal woła: gdzie są twoi bracia?
W przypadku drugiej pokusy, Jezus rezygnuje z ofiarowanej Mu
możliwości uzyskania "mocy i chwały", czego warunkiem jest
godzenie się na uprawianie, tak jak wszyscy potężni władcy, nadużyć, kłamstw i
niesprawiedliwości, na których opiera się władza inspirowana przez
"diabła". Królestwa Bożego nie narzuca się: ofiaruje się je z
miłością. Będzie jedynie adorował Boga ubogich, słabych i bezbronnych.
W czasach, kiedy podupada znaczenie
władzy społecznej, kuszącym staje się dla Kościoła odzyskanie “mocy i chwały”
jakie posiadał w innych czasach, zamierzając
na nowo odzyskać władzę
absolutną nad społeczeństwem.
Postępując w taki sposób możemy utracić
historyczną szansę wejścia na nową drogę pokornej służby i
braterskiego towarzyszenia mężczyznom i kobietom naszych czasów, tak
bardzo potrzebującym miłości i nadziei.
W przypadku trzeciej pokusy, Jezus rezygnuje z wypełniania swojej
misji uciekając się do łatwego sukcesu i ostentacji. Nie będzie
triumfalnym Mesjaszem. Nigdy nie użyje Boga by się Nim służyć do
zabiegania o własne zaszczyty. Będzie wśród swoich jako sługa.
Zawsze będzie dla niektórych wielką
pokusą wykorzystywać przestrzeń religijną do zdobycia sobie
reputacji, renomy i szacunku. Niewiele rzeczy może być bardziej
odrażających w naśladowaniu Jezusa, jak szukanie dla siebie ostentacji i
zaszczytów. Takie rzeczy są szkodliwe dla Kościoła i najbardziej powodują
zgorszenie, z którego powodu wiele ludzi od Kościoła odchodzi.
Źródło: IHU - Notícias
Nenhum comentário:
Postar um comentário