Temas diversos. Observar, pensar, sentir, fazer crítica construtiva e refletir sobre tudo que o mundo e a própria vida nos traz - é o meu propósito. Um pequeno espaço para uma visão subjetiva, talvez impregnada de utopia, mas, certamente, repleta de perguntas, questionamentos, dúvidas e buscas, que norteiam a vida de muitas pessoas nos dias de hoje.

As perguntas sobre a existência e a vida humana, sobre a fé, a Bíblia, a religião, a Igreja (sobretudo a Igreja Católica) e sobre a sociedade em que vivemos – me ajudam a buscar uma compreensão melhor desses assuntos, com a qual eu me identifico. Nessa busca, encontrando as melhores interpretações, análises e colocações – faço questão para compartilhá-las com os visitantes desta página.

Dedico este Blog de modo especial a todos os adolescentes e jovens cuja vida está cheia de indagações.
"Navegar em mar aberto, vivendo em graça ou não, inteiramente no poder de Deus..." (Soren Kierkegaard)

segunda-feira, 15 de abril de 2013

Artykuł Władza w Kościele. – Autor: José Lisboa Moreira de Oliveira. Czyż ubieganie się i spory o władzę w Kościele nie przeczą Ewangelii?



Zjawisko ubiegania się ludzi o  lepsze stanowiska, o jak najlepsze miejsa pracy, o przywileje, to znaczy, o władzę - zawsze istniało (i istnieje!) we wszystkich społeczeństwach, stowarzyszeniach, instytucjach  i grupach. Jest to rzeczywistość, w której  ukazuje  się „walka o byt”, ale jakże często wytlumaczalna jest ona jedynie nikczemną skłonnością człowieka do stawiania egoistycznych celów ponad wszystko inne..

Jednakże, taka  rzeczywistość okazuje się  smutną i skandaliczną, kiedy nawet instytucje, których misją powinno być świadczenie chrześcijańskiej  miłości i służby bliźniemu – i tak jest w przypadku Kościołów chrześcijańskich - nie są wolne od sporów i walk o władzę.  Jezus Chrystus, założyciel i głowa chrześcijaństwa, bez którego religia i Kościół nie  miałyby naprawdę sensu, bo jedynie On usprawiedliwia istnienie tych kościołów, ostrzega: "Nie tak ma być  między wami: jeśli ktoś z was chce być wielki, niech będzie waszym sługą, a kto z was chce być pierwszym, niech będzie niewolnikiem wszystkich. "(Mk 10,43-44). Wydaje się  jednak, że wiele osób, które przynależą do  Kościoła i w nim działają, nigdy nie słyszeli tych słow, albo nie chcą  ich  przyjąć do świadomości...

Oczywiście, nie można twierdzić że  wszyscy wierni, tak świeccy jak i duchowni,  należący do  Kościoła zabiegają  i  walczą  aby  mieć w nim przywileje i władzę.  Nie  mówi się tu  o tych osobach – i jest ich wiele! – które szczerze poświęcają swoje życie bezinteresownej służbie dla innych,  uczestniczą w licznych inicjatywach i  akcjach organizowanych przez Kosciól,  których celem jest niesienie pomocy człowiekowi  w jego cierpieniach, albo szczerze usilują żyć według  przykazania miłości, które jest największym ze wszystkich.

 Nie możemy jednak  ignorować faktu, że istnieją  ludzie w Kościele katolickim (a także w innych kościołach), a zwłaszcza wsród liderów  religijnych, którzy  czynią z walki o władzę, główny cel swego życia. Jest też wielu innych, którzy w Kościele znaleźli sprzyjającą i może łatwiejszą sposobność aby "przebić się do przodu", wzbogacić lub realizować inne swoje  plany i potrzeby, które nie mają nic wspólnego z Ewangelią Jezusa Chrystusa. Panować nad innymi, znęcać się nad nimi, obnosić się z arogancją, narzucać innym swoje rozkazy, czuć  się „właścicielem" zajmowanego stanowiska - to praktyki, które  nie mają nic wspólnego ze slużbą w pojęciu ewangelicznym, a nawet otwarcie jej zaprzeczają.  Co gorsze, takie zachowania i postawy sprawiają zamieszanie, ranią i obrażają wielu uczciwych i szczerych ludzi, którzy w tym samym Kościele starają się pielęgnować prawdziwą wiarę i żyć uczciwie.

Na ten w
łaśnie temat bardzo trafnie wypowiada się  świetny artykuł , którego autorem jest José Lizboa Moreira de Oliveira¹. Uważam że ten tekst powinien służyć do  przemyślenia dla wszystkich chrześcijan, dla wszystkich katolików, w tym również dla katolickich duszpasterzy i liderów, dlatego przedstawiam go w moim  blogu Indagações.
Tłumaczony z języka portugalskiego na język polski.
Koniecznie przeczytaj!
WCejnog


Środa, 06 marca 2013

Władza w Kościele. Walka o władzę  na szczycie Kościoła.
(O poder na Igreja. A disputa pelo poder na cúpula da Igreja)

José Lisboa Moreira de Oliveira

Oto artykuł:

Niedawne doniesienia prasy o istnieniu walki o władzę na samym szczycie Kościoła rzymsko-katolickiego wprawiło wiele ludzi w zakłopotanie. Nawet papież Benedykt XVI (w końcowej fazie swojego  potyfikatu) wspomniał o tym fakcie, uważając go  za  szkodliwy dla pełnienia misji głoszenia Ewangelii. Ludzie prości, o anielskiem spojrzeniu na  kapłaństwo, gdy słyszą takie wiadomości odczuwają je jako znieważanie swojej wiary. Nie wierzą w to, co się mówi. Ludzie bardziej krytyczni, myślący, wiedzą, że tu chodzi o coś bardzo poważnego, czego nie da się ukryć. Wielu członków hierarchii, imitując strusia, próbują uciec  od problemu.  A zpytani, przważnie próbują  odbiegać od tematu. Tak było, na przykład, z pewnym wybitnym  kanonistą ubranym w  elegancki  strój duchownego, który  w wywiadzie  dla dziennikarzy z sieci telewizyjnych,  wyszedł z taką  kulawą wymówką. Zapytany przez dziennikarza, co Benedykt XVI miał na myśli nawiązuąc do podziałów w Kościele, poważany magister Prawa Kanonicznego dał wymijającą odpowiedź, która brzmiała mniej więcej tak:  "W swoich przemówieniach papież zawsze  ma na myśli czas  liturgiczny. Jako że jesteśmy w czasie Wielkiego Postu, chciał skierować do nas wezwanie do nawrócenia. On oczywiście zamiar przypomieć nam że naszym obowiązkiem jest szukać zawsze nawrócenia  i oczyszczać się ze wszystkich słabości."

Walka o władzę wewn
ątrz  Kościoła jest tak stara jak sama wspólnota chrześcijańska. Już Ewangelie synoptyczne  notują wydarzenie z  synami Zebedeusza, którzy przynaglani przez matkę zainteresowaną przyszłością swoich dzieci, zamierzają zająć stanowisko premierów w Królestwie Jezusa (Mt 20,20-28). Intencje tych dwóch braci zrodziły oburzenie w pozostałych dziesięciu zazdrosnych uczniach. Wielu biblistów twierdzi,  że za tym opisem kryje się walka o władzę w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich. Ewangeliści zapisali ten incydent aby przywołać uwagę tych wspólnot i wskazać im sposób, w  jaki powinni radzić sobie z kwestią władzy. Ewangelista Jan, choć nie opisuje powyższego wydarzenia, to jednak w to miejsce przytacza  przypowieść o Dobrym Pasterzu (J 10,11-21). Rozważa on kwestię władzy  we wspólnocie chrześcijńskiej, krytykując tych przywódców, którzy zachowują się jak złodzieje i bandyci, nie wchodząc "przez drzwi owczarni" (J 10,1). Wszystko wskazuje że odnosi  to się do karierowiczostwa i oportunizmu mających miejsce we wspólnotach chrześcijańskich już pod koniec pierwszego wieku.   Trochę dalej, w opisie znanym jako "umywanie nóg" , Jan  znowu krytykuje autorytaryzm  i poucza jak powinna być  sprawowana władza we wspólnocie chrześcijańskiej (por. J 13,1-17). W Trzecim Liscie , już sędziwy Jan Ewangelista donosi o  pewnym  Diotrephesie,  "który zabiega o władzę" i dlatego sprzeciwia się przyjęciu innych pomocników, zniesławiając ich i wyłączając ich z Kościoła.

Paweł w niektórych swoich listach, ujawnia i krytykuje zachowanie niektórych ambitnych liderów, którzy zaciekle walczą o władzę we wspólnotach  chrześcijańskich, które on sam założył. Najbardziej ostrym tekstem jest fragment Listu  do Galatów, w którym św. Paweł potępia ludzi, którzy sieją  zamieszanie we wspólnotach i głoszą „inną ewangelię” od tej,  co on głosi (Gal 1,6-10).

W Koryncie, po tylu wysiłkach aby zasiać ziarno Ewangelii, Paweł  widzi że wspólnota podzieliła się  na frakcje (1 Kor 1,12; 3,4). W Liście do Filipian (Flp 1,12-18) apostoł oskarża tych, którzy  we wspólnocie działają  kierując  się  zazdrością i duchem konkurencji.  Te "psy" i "falszywi  obrzezani"  pokładają ufność  "w ciele" (Flp 3,2-4) i czczą "boga swego brzucha" (Flp 3,19).

Sytuacja  jeszcze bardziej  si
ę pogarsza,  kiedy ,  począwszy  od 380 roku -  od dekretu Teodozjusza, chrześcijaństwo staje się religią państwową  i,  stopniowo, chrześcijańscy przywódcy zaczynają  przyjmować  despotyczny i autorytarny styl rządzenia (Mk 10,42-43).  Biskupi, kapłani, a nawet sam papież zaczynają naśladować  styl życia królów i cesarzy.  Nawet cesarskie tytuły (excelencja, eminencja,  świątobliwość ,  prałat, itp.), jak również i insygnia (korony, pierścienie, tiary, rękawice, buty, mitry, ornaty, itp.) stają się  tytułami  i insygniami  pasterzy Kościoła. Do posiadania władzy dołącza się  bogactwo, luksus i ostentacja. Równocześnie, walka o pierwsze miejsca i przywileje  staje się często  agresywna  i okrutna.  Każdy poważny historyk Kościoła  wie  bardzo dobrze, co to oznacza. I nie mogło być inaczej, bo "miłość do pieniędzy jest źródłem wszelkiego zła", a gdy ktoś  pozwala sę porwać "żądzy pieniądza"  oddala sie od wiary  (1 Tym 6,10).

Na podstawie powyższych uwag , pozostaje nam  stwierdzić  że hipokryzją jest zaprzeczać temu co oczywiste,  tzn.  że  wewnątrz  Kościoła istnieją  wewnętrzne spory  i walki o władzę.  Święci autorzy Nowego Testamentu nie ukrywają tego. Wprost przeciwnie, starali się wyeliminować te bolące zjawiska  ze  swoich wspólnot.  Z tego  też powodu, kiedy jakikolwiek  kanonista czy  teolog   publicznie zaprzecza faktom, zachowuje się niepoważnie i fałszuje samą Ewangelię.

Z doświadczenia wiemy, że jeszcze dzisiaj nadal  istnieją   podobne spory  i walki  wewnątrz Kościoła , a nawet w  małych wspólnotach. Często jesteśmy świadkami jak  liderzy, koordynatorzy  i  ministrowie  uczepiają się  nawet  małej władzy, jaką  daje im ich urząd. Nawet  posiadanie klucza  do szuflady w szafie w  zakrystii może stać się źródłem  władzy  i górowania  nad innymi, cechujacym się autorytaryzmem, okrutnoscią  i uciskiem.

Pozostaje nam tylko jedno wyj
ście aby zmienić tę sytuację.  Zacząć od pokornej spowiedzi  i przyznania się do  istnienia walki o władzę w Kościele.  Stwierdzając  istnienie tego faktu , staje się niezbedne całkowite przemyślenie, na nowo,  kształcenia i formacji  chrześcijańskich przywódców  i  liderów, od osób sprawujących najprostsze funkcje  i  zadania,  aż do  osób wyświęconych, którym powierza  się  coraz większe funkcje. Taka  edukacja zakłada przede wszystkim  postawienie bardzo jasno zasady o niezgodności pomiędzy  sposobem rządzenia, którym posługują się  tyrani i władcy tego świata,  a władzą i sposobem rządzenia w Kościele: "Lecz nie ma tak być u was" (Mk 10,43).  Poczynając od tego przekonania, katecheza  mająca na celu formację liderów  w Kościele, powinna  zachowywać i przekazywać podstawową zasadę, że władza  we wspólnocie chrześcijańskiej jest wyłącznie  posługą. Wtedy  stanie się jasne i oczywiste, że kto nie jest  gotowy  by służyć, nie może otrzymać żadnego typu  przywództwa w Kościele: Kto z was chce być pierwszym, niech będzie niewolnikiem wszystkich (Mk 10,43).

Tego typu wychowanie w duchu Ewangelii  jest  w obecnej chwili głównym wyzwaniem, ponieważ, jak widzieliśmy powyżej,  sk
łonność ku temu nałogowi  rozsiana jest  po wielu  wspólnotach chrześcijańskich  i nadal jeszcze uważa się za normalne,  aby pozycja lub rola w Kościele traktowana była jako  forma panowania nad innymi i jako sposób okazywania tej  władzy. Nie będzie łatwo  wychowywać i kształcić  tych co przewodzą w Kościele, na sposób wskazany i  wymagany  przez Jezusa : oddać płaszcz,  symbol władzy i mocy  dominującej, i opasac biodra   ręcznikiem posługi (diákonos) jako służący i pomocnik przy podawaniu do stołu  (por. J 13,4).  Faktem jest, że nie ma innej alternatywy, i osoby odpowiedzialne za kształcenie liderów muszą postawić tę sprawę bardzo jasno, a mianowicie że nie ma jak  pogodzić służby bliźniemu z władzą  w sensie panowania nad innymi. Kto nie chce widzieć roli przewodzenia w Kościele jako służby dla innych, ten  automatycznie sam się usuwa ze wspólnoty  uczniów i uczennic Chrystusa (J 13,8). Zostaje „ekskomunikowany” w technicznym znaczeniu tego słowa. Niestety, często ekskomunikujemy, to znaczy, wyrzucamy ze wspólnoty kościelnej tych,  którzy myślą inaczej, a  nie zdajemy sobie sprawy, że każdy papież i każdy biskup, każdy ksiądz i każdy diakon, każdy minister i  każdy  lider chrześcijński, którzy przekształcają swoje stanowisko lub funkcję  w  formę władzy jako panowania - jest ekskomunikowany. Przez sam fakt że odmawia  być sługą,  automatycznie sam się usuwa z grona uczniów Jezusa:  "nie będzie miał udziału ze Mną" (J 13,8).

Ale
żeby dojć do  tego stanu, potrzebna tu staje się katecheza jeszcze bardziej głęboka. Katecheza, która wyraźnie uświadomi, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, tworząc wspólnotę  osób o równej godności, w której nie ważne są tytuły i nie one powinny być  uwzgledniane, aby wywyższać kogokolwiek ponad innych (Mt 23,8-10). W chrześcijańskiej wspólnocie braci i sióstr, co sie naprawdę liczy to zdolność służenia. Jeśli istnieje w kimś  jakaś wielkość, ta wielkość powinna być mierzona jego  zdolnoścą do - w pokorze - służenia  innym (Mt 23.11-12). Wszystko inne, według słów apostoła Pawła,  jest pleśnią, śmieciem, w tym  również "szlacheckie tytuły", które dla niektórych przywódców chrześcijańskich stały się oznaką identyfikacyjną  (Flp 3,1-14).

___________
¹ José Lisboa Moreira de Oliveira jest filozofem, teologiem, pisarzem, wykładowcą i profesorem.
Absolwent  filozofii na Katolickim Uniwersytecie w Brasilii, absolwent teologii na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, magister teologii na Papieskim Wydziale Teologicznym w południowych Włoszech (Neapol - Włochy), doktor teologii na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Autor 13 książek i kilkudziesięciu artykułów na temat powołania i powołań.

Obecnie jest kierownikiem Centrum Refleksji na temat etyki i antropologii religii (Crear)
- Katolicki Uniwersytet Brasilii, gdzie jest również profesorem antropologii religii i etyki. 




Nenhum comentário:

Postar um comentário