"A on odpowiadając rzekł:"
Nauczycielu, wszystko to wypełniam od młodości". Wtedy Jezus,
wejrzawszy nań z miłością, powiedział do niego: Jednego ci jeszcze
brakuje: Idź, sprzedaj, co masz i rozdaj (pieniądze) ubogim, a wtedy będziesz
miał skarb w niebie. Potem weź krzyż i chodź za Mną! Lecz on sposępniał
usłyszawszy te słowa i odszedł zasmucony. Posiadał bowiem liczne dobra. "
(Mk 10, 20-22).
Poniżej, doskonała refleksja, której
tłem jest biblijny tekst Mk 10: 17-30 (Bogaty młodzieniec).
Jej autorem jest hiszpański kapłan
i teolog José Antonio Pagola.
Warto przeczytać i przemyśleć!
WCejnóg
Tłumaczenie z J. hiszpańskiego
Jednego nam brakuje.
Autor: José Antonio Pagola
Wydarzenie jest opisane ze
szczególną intensywnością. Jezus udaje się w drogę do Jerozolimy.
Tuż przed wyruszeniem, “przybiega nieznajomy człowiek”, który upada
przed Nim na kolana, aby go zatrzymać. Potrzebuje pilnie z Nim mówić.
Nie jest chorym, proszącym o
uzdrowienie. Nie jest trędowatym, który czołgając się nisko, błaga o
współczucie. Jego prośba jest innego typu. W
tym dobrym nauczycielu szuka on światła, mogącego oświecać jego życie:
"Co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?". To nie jest pytanie
teoretyczne, ale egzystencjalne. Nie pyta tak sobie, powierzchownie
i ogólnie, ale chce wiedzieć, co on osobiście ma robić.
Na pierwszym miejscu, Jezus
przypomina mu, że "nikt nie jest dobry, tylko jeden
Bóg." Zanim zaczniemy pytać się, co mamy
"robić", musimy pamiętać, że żyjemy przed Bogiem dobrym,
jak nikt inny: każdy z nas powinien opierać swoje życie na Jego nieograniczonej
dobroci. Nastepnie, jezus przypomina mu
"przykazania" dobrego Boga. Według tradycji biblijnej, taka jest
droga do życia wiecznego.
Odpowiedź tego młodzieńca jest godna
podziwu: Nauczycielu, wszystko to wypelniam od młodości, ale czuję, że we
mnie istnieja głębsze aspiracje. On szuka czegoś więcej. "Jezus
patrzy na niego z czułością", i Jego oczy już wyrażają chęć nawiązania z
nim osobistej i intensywniejszej relacji.
Jezus doskonale rozumie jego
niezadowolenie: "Jednego ci brakuje." Według tej logiki
"wypełnienia" instrukcji, aby osiągnąć życie wieczne, żyjąc w
nienaganny sposób, nie będzie jeszcze w pełni zadowolony. W człowieku przecież
istnieją głębsze aspiracje.
Dlatego Jezus zaprasza
go, aby poprowadził swoje życie według nowej logiki. Przede wszystkim, nie
można żyć przywiązując się mocno do posiadłości": “Idź, sprzedaj, co
masz.” Następnie, powinno się pomagać biednym: "rozdaj [pieniądze]
ubogim". I w końcu, "weź krzyż i chodź za Mną!”. Wtedy razem będą
mogli przebiec drogę wiodącą do królestwa Bożego.
Człowiek wstaje i odchodzi od Jezusa.
Zapomina o czułym wejrzeniu i oddala się smutny. Wie, że nigdy nie będzie mógł
poznać co to jest radość i wolność będące udziałem
tych, którzy idą za Jezusem. Ewangelista Marek wyjaśnia nam, że ten
młody człowiek "był bardzo bogaty."
• Czy my, zadowoleni
chrześcijanie z krajów bogatych, nie przechodzimy dzisiaj przez
takie właśnie doświadczenie?
• Nie jesteśmy więźniami dobrobytu,
który gmatwa nasze życie?
• Czy nasza religia nie wykazuje braku
konkretnej miłości do ubogich?
• Nie brakuje nam radości i wolności,
jakie powinny cechować naśladowców Jezusa?
Źródło: Facebook
Nenhum comentário:
Postar um comentário