Uważam wszystkie refleksje pisane przez José
Antonio Pagola za interesujące i przede wszystkim za bardzo aktualne dla nas,
katolików dzisiejszych czasów. Powinno się zachęcać do ich czytania.
Są wspaniałym materiałem do prawdziwej medytacji czy rozmyślań.
Poniżej, bardzo aktualna refleksja, której tłem
jest biblijny tekst Mk 6, 1-6 (Odrzucenie Jezusa w Nazarecie). Autor: José Antonio Pagola.
Tekst został opublikowany na stronie internetowej
Instytutu Unisinos Humanitas (IHU).
Zachęcam do lektury.
WCejnog
(Tłum. z
j. portugalskiego)
Oto tekst
Opis jest zaskakujący. Jezus został
odrzucony właśnie w jego własnym kraju, przez tych, którym wydawało się że Go
znają lepiej niż ktokolwiek inny. Przybywa do Nazaretu, w towarzystwie swoich
uczniów, i nikt nie wychodzi mu na spotkanie, w porównaniu z tym, co dzieje
się czasami w innych miejscach. Również nie
prowadzą do Niego chorych z wioski aby ich uzdrowił.
Jego obecność jedynie budzi w nich zdumienie pełne
niedowiary. Nie wiedzą, kto mógł nauczyć Go mówienia, tak pełnego
mądrości. Nie mają też pojęcia skąd się wzięła ta uzdrawiającą moc
Jego rękach. Jedyne co wiedzą, to fakt, że ten Jezus to cieśla
urodzony w ich wsi. Wszystko inne "wydaje się im
skandaliczne."
Jezus czuje się "pogardzonym": Jego
ziomkowie nie przyjmują Go jako głosiciela niosącego posłanie i zbawienie Boże.
Wyrobili sobie opinię o swoim sąsiedzie Jezusie i obawiają
się otworzć na tajemnicę kryjącą się w Jego osobie.
Przypomina im przysłowie, które chyba wszyscy
znali: "Nigdzie bardziej tak nie pogardzają prorokiem, jak w jego własnym
kraju, wśród jego krewnych i w jego domu".
Jednocześnie, Jezusa “dziwi ich
niedowiarstwo”. Po raz pierwszy doświadcza On odrzucenia zbiorowego: nie
ze strony przywódców religijnych, ale ze strony całego swojego ludu.
Od swoich tego się nie spodziewał. Ich niewiara sprawia nawet zablokowanie Jego
mocy uzdrawiania: "nie mógl tam zdziałać już więcej żadnego cudu. Tylko na
kilku chorych włożył ręce i uzdrowił ich."
Marek nie opisuje tego wydarzenia, aby
zaspokoić ciekawość czytelników, ale by ostrzec wspólnoty chrześcijańskie, że
Jezus może być czasem odrzucony właśnie przez tych, którzy mniemają, że znają
Go lepiej: przez tych, którzy zamykają się w swoich uprzedzeniach, i nie są w
stanie otworzyć się na nowość Jego posłania, ani na Tajemnicę Jego
osoby.
- Jak przyjmujemy Jezusa, my, co uważamy się
za należących do Niego?
- W pośrodku świata, który stał się
dojrzałym i dorosłym, nasza wiara nie jest może aż za
bardzo dziecinna i powierzchowna?
- Czy nie żyjemy aż za bardzo obojętni
na rewolucyjną nowość Jezusowego posłania?
- Czyż nie dziwne jest nasze niedowiarstwo co
do Jego działającej mocy?
- Nie grozi nam wygaszenie Jego Ducha i gardzenie Jego
prorokowaniem?
To właśnie niepokoi Pawła z Tarsu: "Nie
gaście Ducha, nie lekceważcie sobie daru prorokowania. Wszystko
badajcie, zatrzymując to, co dobre " (1 Tes 5,19-21).
Czyż nie potrzebujemy właśnie
czegoś takiego my, chrześcijanie naszych czasów?
Źródło: IHU - Notícia
Nenhum comentário:
Postar um comentário